"Przy­jaciele są jak ciche anioły, które pod­noszą nas, gdy nasze skrzydła za­pom­niały jak latać."

środa, 5 listopada 2014

8

    Przed błękitnymi drzwiami zebrała się grupka licząca około 15 osób. Reszta jeszcze dochodziła. Wszyscy mieli na sobie jasne ubrania. Nikt się nie denerwował. Wszyscy byli spokojni i uśmiechnięci. Nikt się niczym nie martwił. Nikt oprócz jednej osoby. Ale nie miało to wtedy większego znaczenia, w końcu humor tego "odmieńca" się poprawi, ale teraz trzeba było czekać.
    Miało się zacząć już za chwilę. Grupka czekała na pana w śnieżnobiałym ubraniu. Przez jakiś czas stało tam już 20 osób, a pan wciąż nie przychodził. Jednak ludzie nie bali się. Każdy wiedział, że oczekiwany człowiek na pewno się nie spóźni. Przecież zawsze wszędzie był na czas.
    W pewnym momencie grupa rozeszła się na dwie strony. Ludzie robili przejście. Wysoki mężczyzna przeszedł między nimi i podszedł do drzwi. W ręce trzymał duży złoty klucz. Otworzył nim drzwi i wszedł do środka. Za nim weszła reszta.
    Pomieszczenie było średniej wielkości. Jego ściany pomalowane były blado niebieską farbą. Sufit był cały biały. Naprzeciwko drzwi było duże okno. Na środku pokoju stało 21 foteli. Jeden nie pasował do reszty. Musiał zostać niedawno dostawiony. Pod ścianami stało jeszcze kilkadziesiąt krzeseł.
    Wysoki brunet z długą brodą usiadł na fotelu, który znajdował się najbliżej okna. Swoimi zielonymi oczami wpatrywał się w młodego chłopaka. "Mały", jak nazwał go w myślach mężczyzna (pomimo tego że chłopak był wysoki), był tu dość nowy, a w tej sali pojawił się pierwszy raz. To dla niego dostawiono jeden fotel. "Ciekawe skąd przyszedł i jaki ma problem..." - zastanawiał się mężczyzna w idealnie białej szacie. Większość ludzi była tu dorosła, a on? Miał może najwyżej 16 lat. Po jakimś czasie wpatrywali się już w niego prawie wszyscy. Każdego ciekawiło, kim jest ten młody człowiek.
    Dwadzieścia osób usiadło na dwudziestu białych fotelach. Wszyscy byli już gotowi, więc spotkanie się zaczęło.




--------------------



Rozdział bardzo krótki, znowu mieszam. :p Przepraszam za mylące imiona oraz nieudany rozdział o psach XD To nie miało tak wyglądać... Dziękuję za wszystkie komentarze i proszę o następne.

5 komentarzy:

  1. Jest błąd "durzy" i czytam to trzy raz i takie kto się w kim :D mieszasz wyczuwam jakaś grupę wsparcia coś jak AA. Tylko co to ma wspólnego z wszystkimi Andymi i Jessami 8) ps rozdział o psach jest moim ulubionym psy pojechały wybierać inne psy w tym jakiegoś niebieskiego 8) a tak wgl który to który? Batman to pitbull a Felix to Akita? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie ma błędu mam przywidzenia? ;___;

      Usuń
    2. A nie sorka jednak jest XDD

      Usuń
    3. Ahh, dziękuję, za zwrócenie uwagi, nie mam pojęcia, jak mogłam to przeoczyć :o Z psami zgadnęłaś, o "grupie", czy też "nie grupie" nic nie powiem :D Niebieski oczywiście Pit Bull XD No tak, psy wybierają inne "durze" niebieskie psy a Andy'e i Jesse się prawie uśmiechają XD

      Usuń
    4. Ah ten szeroki uśmiech XD

      Usuń

Jeśli przeczytałaś / przeczytałeś, proszę, zostaw komentarz! :) Uszczęśliwisz mnie i zmotywujesz do dalszego pisania, ewentualnie przyczynisz się do zaistnienia jakichś zmian :D